czwartek, 22 września 2011

Jesienna ofensywa.

Wprawdzie dzisiaj wpis bez fotek, ale to nie znaczy, że figurki leżą odłogiem, jesień się zbliża, wieczory coraz dłuższe, to i więcej czasu można bez wyrzutów sumienia siedzieć w domu.
 Z nowości, udało mi się małżonkę namówić na zakup modeli do Infinity, tak też ja zaopatrzyłem się w zestaw startowy do Yu Ying, a druga połówka wzięła się za Nomadów.
Początkowo chciałem zbierać armię sektorową Japończyków, co zaowocowało starterem JSA. Ale po głębszej analizie, doszedłem do wniosku, że nie ma co się ograniczać przy tak dużej ilości świetnych modeli i oprócz Japończyków zrekrutowałem Celestial Guardów i Shang Ji ;).
Wśród Nomadów nie mogło zabraknąć sporej ilości kobitek, murzyna z misiami koala oraz kolesia z wyrzutnią kleju - gdyby Kasia nie zarezerowała sobie Nomadów pewnie sam bym się za nich wziął, świetny klimat kosmicznych piratów.
Od tego czasu udało nam się już pomalować 80% obu armii, po skończeniu kolejnych 20% wrzuce fotki.
Jak już ilość modeli s-f niepokojąco wzrósł na półce, czas było wziąć się za odpowiednie makiety, szczególnie, że właściciel sklepu Flamberg pozbywał się blatów, a jednym z nich postanowiłem się zaopiekować.
Na malowanie czeka już pare domków w klimatach s-f, przeszkadzajek i zejście do podziemnej tajnej bazy :P.
Tak, że kolejny wpis powinien obfitować w zdjęcia wykończonych prac, trzymajcie kciuki, a ja wracam do dłubania.

niedziela, 14 sierpnia 2011

Mek Boy z KFF WiP

Tworzenia armii orków ciąg dalszy, dzisiaj na warsztacie Mek Boy z KFF. Jako, że zamierzam wystawiać hordę  chopaków na stół, ten pan jest niezbędny. Oto moja wariacja na ten temat, czyli części z zegarka plus łańcuszek:




niedziela, 7 sierpnia 2011

Work in Progress!

Przez ostatnie kilka miesięcy nie zaglądałem na bloga, organizowanie własnego ślubu, a potem podróż poślubna trochę czasu jednak pochłaniają ;). Nie znaczy to jednak, że w wolnych chwilach czegoś tam nie maznąłem. Niestety chyba ani jednej figurki nie skończyłem, dla relaksu to zabrałem się za jedną rzecz, żeby po tygodniu siąść do następnej. Tym sposobem, mam prawie skończony zestaw bohaterów (ostatnie poprawki rozjaśnienia itp.) do Krwawych Smoków + napoczęte henchmenty. Do końca brakuje mi jeszcze ghouli i zombie, które czekają ma malowanie.




Kolejnym projektem, którym się zająłem był Arachanrok, tak jak wspominałem wybrałem motyw Tygrzyka, co moim zdaniem wygląda nieźle. Wykończenie go, jednak też musi poczekać ;). 


Mój ostatni nabytek i najświeższy WiP, czyli chopaki Bad Moonzów. W końcu się przekonałem i zakupiłem armię do 40ki, chłopaki też prawie skończone, czeka mnie tutaj jeszcze rozjaśnianie ubrania, zęby, paski, sprzączki i czarne freehandy na żółtych elementach. Jako, że w kolejce czeka jeszcze czterdziestu, plus pojazdy i Noby, poziom TT bez cackania się :). (Większy rozmiar po kliknięciu)


niedziela, 3 kwietnia 2011

Radnif Grimson, krasnoludzki poszukiwacz przygód.

Wprawdzie planowałem umieścić zdjęcia WiPów Krwawych Smoków, ale przy dzisiejszym słonecznym dniu, na zdjęciach widać każdą nie doróbkę i wyszły małe koszmarki. Dlatego z umieszczaniem zdjęć jeszcze poczekam :).
W ramach przerwy od nieumarłych malowałem sobie za to pewien model Reapera. Figurki nie kupiłem do konkretnej bandy, ale po prostu dlatego, że bardzo mi się spodobała. Powiedzmy, więc że ilustruje postać w którą często wcielam się na sesjach rpg WFRP - Radnifa Grimsona. W przyszłości trafi pewnie do bany Muszkieterów z Nuln.
Konwersją jest plecak, który pochodzi od innego krasnoluda z Konfrontacji, dzięki niemu Radnif wygląda jak krasnoludzki uczeń inżyniera, noszący przy sobie wszystkie niezbędne mikstury, oraz wstępne projekty wynalazków ;).

Podstawka, oraz ewentualne poprawki zrobię równolegle do Krwawych Smoków.

czwartek, 31 marca 2011

Arachnofobia

W związku z czekającym mnie malowaniem modelu Arachnaroka, zacząłem myśleć nad kolorami które będą fajnie na nim wyglądać. Na razie wacham się pomiędzy dwiema koncepcjami.
Pierwsza - ala Tygrzyk Paskowany:
Drugi bardziej stonowany w ubarwieniu i bardziej "naturalny", (a przynajmniej model będzie wyglądał realniej) to swojski Kątnik :
Jeśli komuś nasunie się jeszcze inny ciekawy pomysł na malowanie, to niech koniecznie przedtsawi go w komentarzach :).

środa, 30 marca 2011

Witaj na trakcie!

Z dniem dzisiejszym rusza mój nowy blog, poprzedni dotyczył tylko jednej kompanii (Ostlandczycy kapitana Petera von Obesteina). Czas pokazał, że tworzenie bloga skupionej na jednej bandzie to ślepa uliczka, więc bloga skasowałem, ale postanowiłem przenieść tutaj stare posty, żeby nie poszły na marne.
Na nowym blogu, będę zamieszczał wszelkie swoje prace związane z figurkami, póki co na pewno będą one nawiązywały do uniwersum Warhammera Fantasy, ale pewnie w przyszłości na tym się nie skończy :). 

Imperialny trakt, to niebezpieczne miejsce gdzie można spotkać awanturników różnej proweniencji. Równie łatwo jak łatwy zarobek, przychodzi nagła śmierć, więc zanim wyruszysz w drogę, dobrze się zastanów.
Ostatnio w karczmach i obozowiskach rozlokowanych wzdłóż Traktu toczą się rozmowy o czychających na szlaku niebezpieczeństwach.
Podobno strażnicy dróg natknęli się na wyrżniętą w brutalny sposób karawanę kupiecką zmierzającą do Altdorfu. Fakt, że nikt nie uszedł z życiem jest wystarczająco wstrząsający, ale co dziwniejsze, podobno w żadnym z ciał, nie została ani kropla krwi. Czyżby na Trakcie pojawili się najpotężniejsi z nieumarłych - wampiry?
Jakby tego brakowało, leśne gobliny robią się coraz zuchwalsze i napadają w biały dzień. Póki co, nie było problemów z odparciem ich ataków, pytanie czy jest jakiś powód tej zuchwałości?
Jeśli jesteś wystarczająco odważny (lub głupi) wybierz się na trakt w najbliższym czasie i sam sprawdź niepokojące historie.

sobota, 19 grudnia 2009

Otto von Obestein - Prezbiter Sigmara



Otto najstarszy z pośród trzech synów Klausa von Obesteina, seniora rodu.
Gdy pierwszy raz Klaus usłyszał, że jego pierworodny postanowił zostać duchownym wpadł w szał i zerwał wszystkie kontakty z Ottem. Dziedzicem rodu został, drugi w kolejności Klaus junior, najmłodszy z synów Peter zgodnie ze zwyczajem zaciągnął się do armii.
Dopiero po latach, na łożu śmierci Klaus senior, pogodził się z Ottem. Wtedy też poprosił go, aby zaopiekował się najmłodszym z braci, który zrezygnował ze służby w ostlandzkiej armii i wybrał życie najemnika, również wbrew woli ojca.
Otto znalazł brata na wielkim targu w Wolfeburgu, gdzie ten szykował się ze swoją kompanią do wyruszenia w Góry Środkowe, jako eskorta dla grupy niewolników, przeznaczonych do pracy w kopalniach von Tassenicków.